Hodowla nowofundlandów Chatka Zielarki, Państwa Elżbiety i Pawła Kubiaków z Kostrzyna Wlkp, powstała W roku 1988 .
Niezależnie od prowadzonej hodowli Ela i Paweł Kubiakowie czynili wiele starań na rzecz popularyzacji rasy jak również dążyli do jednoczenia środowiska właścicieli, hodowców i miłośników nowofundlandów.
W roku 1992, Paweł Kubiak rozpoczyna prowadzenie rankingu prezentowanych na wystawach nf. W efekcie prowadzenia rankingu, z roku na rok wzrastała ilość nf, pokazywanych na wystawach, w porównaniu z poprzednimi latami, a także wzrosło zainteresowanie rasą. Ranking ten prowadzony był do roku 2004, a więc przez 13 lat. Przez 11 lat wyniki rankingu podawane były początkowo w biuletynie nowofundlanda, a później w formie oddzielnej broszurki. Zamieszczane były nie tylko ostateczne wyniki, ale równiez wyniki z każdej wystawy. Była to więc ciekawa i pouczająca lektura, ponieważ można było dokładnie prześledzić losy każdego prawie, wystawowego psa. Można tylko ubolewać nad faktem, że takich informacji w wydaniu broszurowym, właściciele nf już nie mają.
W szczęśliwszej sytuacji znajdują się osoby korzystające z internetu, ponieważ na różnych stronach można znaleźć wyniki z wystaw. Pełne wyniki dotyczące tylko nf można znaleźć na stronach hodowli Baltic Storm, Pana Andrzeja Bełżyńskiego, na podstronie: NIUFLANDIA. Wyniki z wystaw znajdą Państwo również na stronach, niektórych oddziałów ZKwP.
Obok rankingu Pana Pawła Kubiaka, w ostatnich paru latach podejmowane były i nadal są prowadzone, próby odrębnej klasyfikacji polskich nf. Pełnym sukcesem polegającym na opracowaniu całorocznego rankingu, była lista sklasyfikowanych psów, samodzielnie i dla własnej przyjemności, prowadzona przez Pana Piotra Florczaka za rok 2002. Nie miała żadnego znaczenia, a była czysto amatorska.
Pan Andrzej Bełżyński z Helu, współtwórca Grupy Inicjatywnej Klubu Nowofundlanda i Landseera w Polsce, przy oddziale Gdańsk ZKwP, zmierzajcej do powołania wybieralnego Klubu Nowofundlanda, w ramach GI, od paru lat prowadzi klasyfikację polskich nf, pod nazwą "Top-Lista" . Nie odgrywała ona żadnej roli, z wyjątkiem roku 2005, kiedy ranking Pawła Kubiaka przestał istnieć. Top-Lista została więc tymczasem jedynym, rankingiem nowofundlandów. Aktualne wyniki Top-Listy za rok 2005, w konkurencjach hodowlanych dają mniej więcej rzeczywisty obraz polskiej hodowli. W konkurencjach indywidualnych poza wyjątkami, wyniki punktacji odbiegają, od stanu faktycznego, co wynika ze złego regulaminu Top-Listy.
Próby ujecia w miarodajne wyniki, wartości hodowlanej czy oceny eksterieru poszczególnych psów, nie są łatwe i zależą od wielu czynników. Zasadniczą sprawą jest stworzenie własciwego regulaminu na podstawie którego można oceniać poszczególne osobniki czy ich wartość hodowlaną. Należy wyraźnie rozgraniczyć konkurencje indywidualne dotyczące psychiki i eksterieru od konkurencji hodowlanych, których rolą jest ocena reproduktora/suki hodowlanej na podstawie oceny ich potomstwa.
Na podstawie 13-letnich wyników Rankingu Wystawowego (RW), jak również Top-Listy, można twierdzić, że konkurencje hodowlane znacznie bardziej odzwierciedlają stan faktyczny, niż konkurencje indywidualne. Zdarzało się bowiem, że w konkurencjach indywidualnych na czołowych miejscach, znajdowały się psy/suki zupełnie przeciętne, a nawet wadliwe, które w następnych latach mimo wystawiania nic nie osiągnęły, ani niczym nie zaznaczyły się później w hodowli. To efekt raz "szczęśliwej" dla takiego osobnika oceny sędziów, ale i mankamenty w regulaminie. Teoretycznie należałoby premiować wysoko, wystawy typu Światowa, Europejska, i Klubowa, ale w praktyce okazuje się, że i na tych wystawach dość niestety często, czołowe miejsca mogą zająć psy miernej jakości. Należałoby więc ostrożnie podchodzić do zbyt wysokiego punktowania tych wystaw. Wystawa międzynarodowa, która z racji ilości konkurentów jak i samej rangi (CACIB) musi być punktowana wyżej niż krajowa, a Światowe, Klubowe, jeśli, to tylko trochę wyżej niż międzynarodowa. Dla właściciela psa, osiągnięcie dobrego rezultatu na takiej wystawie myślę, że jest wystarczająca satysfakcją.
W tym miejscu pozwolę sobie na dygresją dotycząca wystaw klubowych w Polsce. Nie ma w chwili obecnej Klubu Nowofundlanda "wybieralnego", natomiast istnieje w Polsce Klub Molosów i Szwajcarskich Psów Pasterskich przy Zarządzie Głównym ZKwP pod przewodnictwem Pana dr wet Jana Gajewskiego. Początek istnienia Klubu Nowofundlanda w Polsce to rok 1986, kiedy ZG ZKwP powołał Klub Nowofundlanda i Rottweilera, którego Prezesem, przez wiele lat był Pan mgr Henryk Jurek. Dzięki istnieniu Klubu Molosów i SPP, są możliwe Klubowe Wystawy Nowofundlandów w Polsce.
Powracając do rankingu, wliczanie do punktacji konkurencji typu BOG, BIS nie ma żadnego sensu, ponieważ w żaden sposób wygranie tej czysto widowiskowej, przeznaczonej dla publiczności konkurencji, nie odzwierciedla wartości osobnika, obojętnie jakiej rasy. Są rasy, jak się to nieraz mówi, nie "na BIS" a więc mniej efektowne w wyglądzie i one wygrywają bardzo rzadko i czy oznacza to, że są jakościowo złymi przedstawicielami swojej rasy?
Owszem, nowofundland to pies na BIS i zdarza się niekiedy, że wygrywa tylko dlatego, że jest nowofundlandem. Może więc wygrać BIS przeciętny pies/suka, (należy zawsze pamiętać, że takie są championy w danym kraju, regionie, jakiej jakości osobniki, tworzą miejscową populacje rasy) i jeśli będzie miał liczone punkty, to będzie to jedynie wypaczenie wyników. Publicznośc bardzo lubi nowofundlandy, co często nie pozostaje bez wpływu na decyzję sędziego, a to konkurencje właśnie dla publiczności.
Polskie psy pokazywane na zagranicznych wystawach pod patronatem FCI , osiągające sukcesy to doskonała wizytówka dla polskich hodowli i wystawców jak równiez satysfakcja dla właścicieli z powodu zrobienia np. interchampionatu. Czy wyniki tych psów powinny być brane pod uwagę w końcowej klasyfikacji? Rzecz dyskusyjna, jeśli bowiem w rankingu będą liczone punkty ze wszystkich wystaw zagranicznych (a tymczasem konkurencja na "Ścianie Wschodniej" oględnie się wyrażając, nie jest w nf zbyt mocna) to może dojść do tak absurdalnej sytuacji, że na pierwszej lokacie w polskim rankingu (!), może znaleźć się pies/suka, który nie będzie miał żadnego tytułu w Polsce. Sądzić należy, że uzyskiwanie interchampionatów, championatów w różnych krajach, jest wystarczającą nagrodą za trud i wysiłek wystawców. Myślę, że jeździ się na wystawy po oceny, tytuły, dla przyjemności, a nie tylko w pogoni za punktami. Jednak dla psów/suk z polskimi przydomkami, prezentowanych na wystawach poza granicami kraju, niezaleznie od tego czy są własnością Polaków czy obcokrajowców, można jako kolejną konkurencję wprowadzić kategorię "Polskie nf zagranicą".
Konkurencje hodowlane to ocena wartości osobnika/osobników na podstawie oceny potomstwa. To najważniejszy sprawdzian w hodowli zwierząt. W tym przypadku ważna jest ilość osobników po danym reproduktorze, suce czy w przypadku hodowli, miotu, ilość psów/suk z określonym przydomkiem, pokazywanych na wystawach. Trudno klasyfikować hodowlę na podstawie jednego doskonałego psa wygrywającego w roku 5 najważniejszych wystaw, bo to może być tylko jeden, jedyny wartościowy przedstawiciel w danej hodowli na przestrzeniu wielu lat!! W konkurencji indywidualnej taki pies może nawet wygrać ranking, w którym będzie widniał jego przydomek hodowlany, ale "jedna jaskółka wiosny nie czyni".
Do klasyfikacji w kategorii "Najlepsza Hodowla" powinno się brać pod uwagę hodowle mające minimum dwa mioty przy minimalnej liczbie osobników w ilości trzech sztuk (tak jak to jest przyjęte na wystawach klubowych), a nie więcej niż 5.
"Najlepszy Reproduktor" - minimum trzech potomków psa, pochodzących od minimum dwóch matek, przy maksymalnej liczbie 5 sztuk. Te same kryteria powinny obowiązywać w kategorii "Najlepsza Suka-Matka".
Jedynie przy klasyfikacji miotu, można brać pod uwagę jedno szczenię, ale tylko wtedy jeśli w określonym miocie urodziło się tylko jedno szczenię!
Tak prowadzona punktacja może dać w miarę rzetelny obraz hodowli w kraju. Hodowle początkujące, przy takiej punktacji, muszą niestety zaczekać na sukcesy, które przy racjonalnym podejściu do tego trudnego bardzo zajęcia i przysłowiowym łucie szczęścia z pewnościa przyjdą.
W klasyfikacjach hodowlanych powinny być brane wyniki psów, tylko z wystaw w Polsce, ponieważ ocena powinna być prowadzona w podobnej stawce i konkurencji zwierząt, tak, żeby wszystkie psy występowały w zbliżonych warunkach i tym samym miały równe szanse.
W tym miejscu pozwolę sobie na małą dygresję odnośnie wyścigu, niekiedy mało racjonalnego, w zdobywaniu punktów rankingowych. Najlepszy nawet regulamin nie da w pełni miarodajnych wyników, ponieważ istotne są również preferencje poszczególnych sędziów, sam dobór sędziów na wystawy i również fakt, że Polska jest dość dużym krajem i nie w każdej części są jednakowo dobre nf. Pies/suka średniej jakości, jeżdżący po swojej okolicy na wszystkie krajowe wystawy, może uzbierać sporo punktów, a przy dużej dozie wytrwałości właściciela i "wyjeździć" championat. Nie ma więc sensu aż tak bardzo przywiązywać wagę do wyników rankingu, bo nigdy ranking nie odzwierciedli rzeczywistego stanu hodowli, ale tym bardziej należałoby rzetelnie opracować regulamin, aby wyniki w możliwie jak największym stopniu zbliżone były do faktycznego statusu psa/suki czy hodowli.
Ranking powinien być prowadzony w sposób bezstronny i nigdy nie powinien być "naginany" do własnych ambicji zajęcia w nim wysokich pozycji psów, należących do osoby/osób prowadzących punktacje. Nie można też stosować preferencji dla ocenianych psów, przy pomocy przynależności ich właścicieli do określonej grupy, ponieważ wypacza to faktyczny stan polskiej hodowli, a sama klasyfikacja staje się mało wiarygodna. Nie można również punktować wyżej niż krajowe, wystaw (z "małym" CWC), tylko dlatego, że mają w nazwie np. Specjalistyczna, Europejska, czy może Światowa Wystawa Molosów.
Być może, moje spostrzeżenia i uwagi dotyczące RW, przydadzą się osobie/osobom już prowadzącym klasyfikację nf lub tym z Państwa, którzy chcieliby w przyszłości, w sposób rzetelny poprowadzić ranking polskich nowofundlandów, natomiast Państwu Elżbiecie i Pawłowi Kubiakom należą się duże słowa podziękowania za 13-letni trud kompletowania i publikowania wyników wystawowych, a był to kawał dobrej i nie zawsze wdzięcznej pracy. Szczególnie brakuje mi wyników z wystaw, które stanowiły bardzo dobry materiał do analizy ocen psów na wystawach, przez poszczególnych sędziów z kraju i zagranicy.
|